Rodzina z problemem alkoholowym przypomina pod pewnym względem dziecięcą zabawę o nazwie “Rolnik na dolinie". Jak pamiętacie - rolnik bierze żonę, żona bierze dziecko, dziecko bierze nianię... Chodzi o sytuację, w której nie tyle człowiek sięga po kieliszek, co kieliszek sięga po człowieka. Kieliszek “bierze", dajmy na to, Piotra. Piotr bierze żonę, żona bierze dziecko. Niektórzy nazywają to karuzelą uzależnienia.
Alkohol wciąga w pewien rodzaj wiru. Obsesja alkoholowa, to jest: myślenie o piciu, planowanie dnia pod kątem picia, obmyślanie sposobów uzyskiwania pieniędzy na alkohol, przeszukiwanie miejsc, gdzie można go znaleźć, to wszystko jest rodzajem “krążenia wokół alkoholu". Można je nazwać “wirem", ponieważ jest krążeniem o skutkach destrukcyjnych. Jeśli ktoś pije wystarczająco dużo i długo, alkohol staje się dla niego substancją szkodliwego uzależnienia.
Osoby najbliższe alkoholikowi nie pozostają bezczynne. Próbują zatrzymać osobę uzależnioną. To normalny, zdrowy i ludzki odruch. Skoro widzisz, że ktoś się pogrąża, że niszczy siebie i innych, próbujesz go powstrzymać. Powstrzymać dosłownie, fizycznie i w przenośni. Powstrzymać w domu, z daleka od “tego okropnego towarzystwa" lub odciągnąć od stołu. Powstrzymać przez tłumaczenie, przekonywanie, łzy, manipulacje, kłamstwo. Takie działanie w normalnym świecie daje przewidywalne skutki.
Świat alkoholika nie jest normalny. Jest zmącony podwójnie. Po pierwsze, jego reakcja na alkohol nie jest normalna, bo jest od niego uzależniony. Po drugie, świat ten jest zmącony przez system iluzji i zaprzeczania, który wysokim murem odgradza alkoholika od realnego wymiaru zdarzeń. Można powiedzieć, że alkoholik o wiele bardziej żyje w świecie życzeń niż rzeczywistości, o wiele bardziej w świecie iluzji niż faktów.
Dlatego właśnie perswazja, próby umawiania się co do przyszłości oraz wskazywanie faktów i rzeczowa argumentacja nie mają w tym świecie zastosowania. Powstrzymując alkoholika przed piciem, argumentując, dyskutując, ulegając jego wyjaśnieniom oraz iluzjom, zaczynasz - nie wiedząc kiedy - krążyć razem z nim po orbicie, której centrum stanowi alkohol.
W taki właśnie sposób Piotr “bierze" w swoją podróż ciebie. ty prawdopodobnie bierzesz dziecko, matkę, siostrę lub kogoś innego z twoich bliskich. Wszyscy doświadczacie cierpienia i nie wiedząc o tym wspomagacie chorobę Piotra.
Czytaj dalej:
http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/126-uzalenienie/1409-pulapka-wspoluzaleznienia-wanda-sztander.html